header image
Strona główna arrow Eseje arrow Agnieszka Taborska
Agnieszka Taborska Drukuj

Studia rzeczywistości, 2002

Zapytany o wpływ, jaki życie w różnych krajach wy­war­ło na jego twórczość, Man Ray odpowiedział, że ża­den: w Paryżu robił to samo, co w Nowym Jorku, a w Nowym Jorku to samo, co w Kalifornii. Dał w ten spo­sób definicję artysty kosmopolitycznego, który co prawda jeździ po świecie, ale miejscem najistotniejszym jest dlań pracownia.

Zdawać by się mogło, że taki sposób życia - w czasach, gdy podróżowanie stało się łatwiejsze, tańsze i szybsze - przyjmie się wśród części twórców. Tymczasem stało się odwrotnie: rośnie w cenę stabilizacja, a dziewiętnastowieczna cyganeria zdaje się coraz bardziej egzotyczna. Obranie niezinstytucjonalizowanej drogi wymaga dziś większej odwagi niż pół wieku temu. Wspomnienie dzieci-kwiatów wywołuje uśmiech pobłażania u studentów Akademii Sztuk Pięknych.

Ewa Kuryluk jest jedną z nielicznych znanych mi osób prawdziwie nowoczesnych. Umie korzystać ze skurczonego świata, żyje na przekór procesowi mieszczanienia artystów i nie przestaje zaskakiwać: nowymi instalacjami, nowymi książkami w nowych językach, nowymi adresami. Podejrzewam, że - jak dla Mana Raya - najważniejsza jest dla niej pracownia, przypadkiem zresztą sąsiadująca z byłą pracownią wielkiego fotografa. Przetwarza tam zewnętrzne realia ulicy, hotelu, pracowni innych artystów w Wiedniu, Londynie, Nowym Jorku, Paryżu, Japonii, Warszawie.

Ze wszystkich miejsc najbardziej mityczna - i bolesna - jest chyba dla niej Warszawa, miasto dzieciństwa. Bez niej nie byłoby Ewy podróżniczki, sceptycznej obserwatorki, gubiącej się w coraz to nowych pejzażach: to kwitnącej wiśni, to rozpoznanej dawno Europy, to potrafiącej wciąż zdziwić Ameryki. Nie byłoby wiecznej tułaczki, bez ustanku uciekającej przed obłaskawioną już rzeczywistością. Rysowane przez nią sylwetki „ludzi z powietrza”, choć uchwycone podczas najintymniejszych rytuałów, też zdają się gotowe w każdej chwili pognać w kolejne nieznane. Wybór jedwabiu i bawełnianej surówki, na których maluje swe portrety, podyktowało nie tylko zamiłowanie do przedstawień łączących w sobie świętość chusty Świętej Weroniki z fizycznością krwi na pościeli. Te delikatne osoby - mimo całego realizmu bardziej przywodzące na myśl cienie niż ludzi - ujmują przede wszystkim ulotnością. Zniknąć przecież mogą nawet w głębszej kieszeni zimowego płaszcza.

Sztuka Ewy Kuryluk traktuje o nietrwałości krajobrazów, związków międzyludzkich i sytuacji wy­glą­dających na stałe, o erotyce, dzieciństwie i historii. Wynika z ciekawości wobec świata i otwartości na jego oblicza. Ewa nigdy nie przestała był bardzo bystrą, pełną poczucia humoru uczennicą, sumiennie studiującą rzeczywistość. Chcąc takie studia prowadzić poważnie, trzeba umieć się skupić, mieć minimalistyczny stosunek do prozaicznych potrzeb i tropić życie z równą intensywnością, z jaką ono traktuje nas. Ona to wszystko świetnie robi.

Szkoda, że dociekliwych, szalonych Ew nie ma na świecie więcej. Żyłoby się wtedy znacznie ciekawiej.


Agnieszka Taborska, pisarka, historyczka sztuki i romanistka, zajmuje się głównie sztuką przełomu dziewiętnastego i dwudziestego wieku oraz surrealizmem. Od 1990 roku wykłada historię sztuki w Rhode Island School of Design w Providence w USA. Jest autorką kilku książek literackich, esejów na temat surrealizmu oraz przekładów francuskich surrealistów.

header image